Dzisiaj przyszedł takowy dysk. Wiem, że to nie była udana konstrukcja ale jakoś tak... chciałem go mieć (nie do końca wiem po co). Mam w związku z tym kilka pytań do osób, osób obeznanych w temacie.
1. Czy ten dysk w ogóle startuje bez podłączonego komputera? Podpiąłem prąd i jest zero reakcji. Nawet dioda ciemna. Jeśli tak nie ma być, będę musiał go rozebrać i chociaż pomierzyć napięcia na zasilaczu (bezpiecznik wygląda na OK bo to na szybko i z zewnątrz mogłem sprawdzić).
2. Czy mi się dobrze wydaje, że ten dysk konstrukcyjnie to jest najpierw płytka interfejsu ACSI-SCSI, a potem płyta interfejsu SCSI-MFM? Bo dysk wygląda na Wielkie bydlę 5.25" zMFM, a między pierwsza płytką a drugą jest szeroka taśma jakby SCSI.
3. Jeśli w 2 mam rację, to czy można tam włożyć. Jakiś inny dysk SCSI 50-pin? Szanse, że ta MFM-ka jest sprawna, jest niewielka a mam kilka dysków SCSI o różnych pojemnościach i mógłbym wywalić płytę interfejsu SCSI-MFM oraz dysk i w ich miejsce wstawić małe ale sprawne SCSI.
- Kilka(naście?) pudełek z klawiszami i światełkami. I jeden Vectrex, żeby nimi wszystkimi rządzić.